sobota, 18 lutego 2017

FROM THE DIARY OF AN UNFIT MIND: A letter to my twenties



2016-12-09

Moja ukochana dwudziestko,

Wkrótce cię zostawię. Adresuję to kilka miesięcy przed czasem, ponieważ chciałam dać ci szansę na proces i aby iść dalej. Wiem, że oboje pomyśleliśmy, że możemy trwać wiecznie, ale mam zamiar spędzić kolejną część życia z kimś innym. Moja trzydziestka jest tuż za rogiem, grzecznie czeka aż odejdziesz. Nie czyń tego dziwnym.

Ale zanim się pożegnamy, musisz wiedzieć jak dużo dla mnie znaczysz. Mimo, że było bardzo kamieniście tam na początku. To znaczy, że jeden raz przypadkowo farbowałyśmy włosy na pomarańczowo? Dzięki tej oliwce na koloryt skóry? Daj spokój, dziewczyno. Albo czasy kiedy nasz trądzik był tak zły, zajęło to czternaście miesięcy ciężkich leków i badań krwi, aby uzyskać czystą skórę, którą kilka głupich ludzi mają taką naturalnie? Przez wiele lat byłyśmy bardzo nieśmiałe, czasami samotne. Znalazłyśmy pociechę tylko w fikcyjnym świecie gier video i pokazów sci-fi. Byłyśmy zdezorientowane, czasami niepewne i słabe. Szczypałyśmy grosze, ledwo płaciłyśmy czynsz i głodziłyśmy się żeby żyć. Ale chcesz coś wiedzieć? Nie zamieniłabym ani sekundy tego.

Te lata uczyniły mnie, kim jestem. Znalazłam wartość nie w moim wyglądzie, ale w moim umyśle, w moim humorze i w mojej silnej woli. Moja wyobraźnia rozkwitła w pięknej, ciepłej i serdecznej sferze fantazji i fikcji. Oni zainspirowali mnie, aby stać się superbohaterem którego chciałam zobaczyć w realnym świecie. Ciągła walka sprawiła, że naprawdę doceniłam każdego dolara którego chciałam zarobić. Nauczyłam się dostawać coś za nic i wszystko znosić. Niektóre osoby mogą mieć szczęście chodzą łatwiejszą drogą, ale dopiero kręta droga nauczyła mnie, że nie mogę się złamać.

Dwudziestko, zrobiłaś, że ocalałam. Ostatecznie zrobiłaś mnie dzielną. Nic i nikt nie może mnie powstrzymać. W tobie, nie czułam nic co byłoby niemożliwe, żadne marzenia były zbyt nieprawdopodobne, a moje ciało było niezwyciężone. I to ciało, choć od dłuższego czasu żałośnie/przejmująco chude, zasłużyło na szacunek. Nauczyłam się dbać o nie i kształtować, aby było mocne. Odkrywając ukrytą potęgę mojego ciała doprowadziło do znalezienia tego co było naprawdę cenne, siła mojego głosu. Im bardziej przemawiałam, tym bardziej rozwścieczałam ludzi, a moja skóra stała się grubsza. Wkurzając ludzi, mówiąc im prawdę, której nie chcieli słyszeć było bardzo zabawne! Cykl był cudownie wciągający. W tobie, zakochałam się kilka razy a potem, niespodziewanie, zakochałam się w rzeczywistości. Wyszłam za mąż i w końcu mam kogoś z kim dzielę moje komiksy. W tobie, dwudziestko, użyłam nowo nabytej supermocy, odwagi, aby stworzyć własną rodzinę, dokonać marzenia z dzieciństwa, podróżować po świecie, stać się niezależnym finansowo, dostarczać zapewnienie moim bliskim, pomagać innym, a co najważniejsze, odnaleźć siebie. Naprawdę uderzyliśmy krokiem w kierunku końca. Ale zrobiłaś wszystko co możliwe dla mnie i nadszedł czas, aby przenieść się do...

Moja onieśmielająca trzydziestko,

Rozumiem, że dla większości, osiągnięcie cie może być przerażające. Tak jakby, to oficjalny koniec bycia młodym, dzikim i beztroskim. Ale prawdę mówiąc, byłam nudną babcią w wieku dwunastu lat, więc czuję, że będę naturalna w "dorosłych" rzeczach. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie skrzywią mnie nowe zmarszczki wokół oczu, albo narzekanie na rosnący ból w moich kolanach i szyi. Ciężko realizując swoje ciało, nie jest tak niezniszczalne jak kiedyś sądzono. Ale znajdę dumę z wiedzy o trofeach w moich dwudziestkach. Linie te są z uczucia z wszystkich moich "płaczących serc", uśmiechu, śmiechu, życia. I bóle w stawach są dowodem poświęcenia mojego organizmu. To pchnęło siebie obok jego granic, aby żyć poza marzeniem. Niezliczone godziny na siłowni, niezliczone wypadki na płótnie, niezliczona ilość razy po prostu losowych przewróceń bo jestem Klutz.

I mimo, że nigdy nie przestanę ubierać się jak niedojrzały płciowo chłopiec, nigdy nie czułam się bardziej jak prawdziwa kobieta. Wreszcie jest mi wygodnie w mojej skórze. Jestem dumna z mojego ciała. Jestem pewna mojego wyglądu. Nauczyłam się, że nie ma jednej definicji, jeśli chodzi o piękno. Musimy ją zdefiniować dla siebie.

Im bliżej mam do ciebie, moja trzydziestko, tym mniej dbam o czyjąkolwiek opinie o mnie. I to uczucie jaki największy dar życia mogą ci dać: perspektywy. Nigdy nie poznam siebie bardziej. I nigdy nie byłam bardziej dumna z tego kim jest ten mały dziwak. Nigdy nie czułam się bardziej bezczelnie. Zaledwie dzień po tym, rozpoczynamy czas razem, książka która trzyma historię mojego życia będzie na świecie. Kolejnym marzeniem z dzieciństwa jestem wdzięczna i zaszczycona być w stanie je spełnić. (Kto spełnia dwa w ciągu jednego życia?! Ta szczęśliwa kurewska dama.) Mój umysł i moje słowa będą teraz moją bronią. Już mój malutki organizm nie będzie musiał prowadzić się kosztem pracy. To robi tak wiele dla mnie, ale teraz mogę odpocząć. O ile oczywiście w pewnym momencie zdecyduję aby naprawdę przetestować swoje siły i stworzyć małego człowieka zarówno obdarzony w moje błyszczące ciemne włosy i z moim olbrzymim czołem. Boję się trochę ciebie, trzydziestko. Ale też jestem ogromnie podekscytowana twoimi obietnicami. I jestem gotowa na każdą nową przygodę jaką masz w zapasie.

Będę w zadumie pamiętać o tobie, dwudziestko. Ale proszę, nie bądź smutna, obiecuję, istnieją miliony nastolatków w kolejce, którzy nie mogą się wewnątrz ciebie doczekać. (Uwaga do siebie: myślę o przeformułowaniu tego zdania przed wysłaniem wiadomości.) Dziękuję, że pozwoliłaś mi zobaczyć świat, zrobić dużo błędów, podejmować odważnych skoków wiary, a przez pewien czas mając abs mogę dalej robić pranie. Przeszliśmy przez kilka ciężkich czasów i przeżyliśmy. Moja skóra jest pełna twoich blizn. Moje serce jest wzmocnione z walką i siłą. Musisz przygotować mnie do tego kolejnego etapu życia. Żegnaj dwudziestko.

Witam trzydziestko.  Jesteś kobietą, jaką zawsze chciałam być. I może, w jednym z twoich dni, może faktycznie spróbuję się nauczyć chodzić w szpilkach.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz